piątek, 3 lutego 2012

Walentynka...

..ale troszkę inna, bo z pudełka po zapałkach.
Gadżecik dla mojego męża.
Na wierzchu wyznanie, a w środku "podpis"
Kto zgadnie, jak mąż mnie pieszczotliwie nazywa ?  :)
Mój maluszek wędruje na wyzwanie#5 w Scrap Market- Walentynki





A ponieważ pudełeczko po zapałkach mieści się w dłoni,
to wędruje również do Craft Artwork na wyzwanie- Prezent walentynkowy

Pozdrawiam serdecznie Tu-zaglądaczy!

20 komentarzy:

  1. Cudowności! Małe jest piękne:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekne malesntwo i bardzo fajny pomysl na prezent. Pozdrawiam cie cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla męża od... Kotka? Zgadłam? :D
    Fajowski maluch, bardzo pomysłowa walentynka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale śliczne!! Pewnie, Aniu, Twój mąż nazywa Cię kotkiem...?;) A tak swoją drogą, to kociak też jest rewelacyjny:)
    Buziaczki przesyłam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniały kociak. Super pomysł, mały drobiazg, a jak może ucieszyć. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  6. oo jakie słodkie maleństwo :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uroczy prezencik walentynkowy. A kociaczek - milusi :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawe, czy Twój Mąż, kiedy zobaczy pudełeczko, zapyta: Kotku, Kotku, co jest w środku? :D

    Urocze to pudełeczko, a kotek - zawieszka rewelacyjny.:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale, sliczne maleństwio! Zapraszam również do nas na wyzwania!

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny walentynkowy pomysł! Uroczy:D

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny prezent prosto z serducha - piękny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Słodziutkie pudełeczko, ale kotek - wymiata! Boski!

    OdpowiedzUsuń
  13. genialne, a kotek mnie rozłożył na łopatki - cudowny!

    OdpowiedzUsuń
  14. przepiękne to pudełeczka, takie wdzięczne :)

    OdpowiedzUsuń