niedziela, 12 lipca 2015

Z dziurkaczem Marthy Stewart

Witajcie, zacznę tak- dłuuugo zastanawiałam sie nad zakupem tego dziurkacza.
Szczerze, wydawał mi się drogi. Po przygodach z dziurkaczem brzegowym MS
(rozwaliłam na naszych grubych papierach trzy sztuki),
jakoś sceptycznie podchodziłam do jego możliwości.
Ale "uśmiechał się" do mnie z półki  Artimeno  i ...uległam :)
Nie żałuję. Wkrótce pokażę wam jego możliwości. 
Dzisiaj taki swoisty aperitif :) Prosta kartka jubileuszowa

(klik na fot, aby powiększyć)


Dziurkacza już w sklepie nie ma (leży na moim biurku),
 ale są podobne, równie piękne:)
 W pracy  wykorzystałam papiery z kolekcji Wedding garden,
 które troszkę spryskałam ecolinami:)
Rameczkę pomalowałam rozwodnioną mgiełką, 
przetarłam inką i zembossowałam na gorąco.
  Pozdrawiam i życzę twórczej niedzieli:)

6 komentarzy:

  1. Piękna kartka:) Bardzo mi się te pryskania podobają:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna! Drobiutkie pryskania dodają charakteru, no i sama ramka oraz ażurowe tło świetnie wyglądają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczna kartka, te magnesowe dziurkacze od razu mnie zaciekawiły, ale nie spodziewałam się, że aż tak fantastycznie to wygląda. Dzięki Aniu za inspirację.

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny dziurkacz! jakie możliwości!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ cudowne ażury stworzyłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny efekt dziurkaczowania!!!

    OdpowiedzUsuń