-właśnie jęknął mój szwagier. Ależ on nietaktowny :)
30 lat temu zdawałam maturę.
Co pięć lat organizujeny spotkania naszej klasy.
Zawsze byłam jednym z głównych organizatorów.
Tym razem, ze względu na chorobę męża,
ograniczyłam się do zrobienia prostego zaproszenia dla żony wychowawcy.
Nasz "Ławol" nie żyje już wiele lat, ale do dziś pozostaje żywo w mojej pamięci.
Wspaniały człowiek ,patriota, humanista, świetny pedagog.
Żeby nie było już tak staro, powiem,
że do szkoły posłano mnie w wieku 6 lat,
a więc maturę zdawałam jako 18-sto latka :)
Pozdrawiam :)
Co tam wiek... najważniejsze, że duch młody :) Zaproszenie bardzo gustowne. Pozdrawiam i życzę wspaniałych wspomnień
OdpowiedzUsuń