Dwie ostatnie karty ATC do mojego Art wizytownika
tworzonego dla Craft Artwork
W- dla oglądaczy o mocnych nerwach,
a Z - bo tak czuję.
A tak prezentuje się w listopadowym słońcu mój wypełniony art wizytownik.
I na koniec rzut oka na karty, które dażę wielkim sentymentem.
Nicponie- bo tak nazywał nas nieżyjący już dziadek Marcin,
kiedy rozrabialiśmy-a było nas pięcioro :)
Okularnik- bo uwielbiam Tego okularnika :)
I uliczny grajek , którego lubię słuchać :)
Zaniedbuję ostatnio małe formy,
ale kiedy wszystko w moim gnieździe się ustabilizuje -
będę tworzyła dalej :)
Pozdrawiam wszystkie Twórki z CA
Aniu, jestem pod ogromnym wrażeniem! Uwielbiam Twoje ateciaki za ich urok, konsekwencję, dbałość o detale. Świetnie się prezentuje całość! Szkoda, że nie mogę dotknąć, bo widzę wiele faktur i warstw. Żałuję, że zaniedbałam ten projekt... Ale kiedyś uzupełnię, obiecuję! :)
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo :D
UsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, ogromnym Twoje samozaparcie żeby dotrzeć do Z budzi mój głęboki podziw... a w dodatku w jakim stylu. W dodatku wykończenie całego zestawu... no po prostu - czapki z głów Panowie i Panie!
OdpowiedzUsuńImponujący zbiór prac a do tego wykonany z wielkim uczuciem. Podziwiam i życzę stabilizacji :)
OdpowiedzUsuńAch Aniu, na pewno bez Ciebie to wyzwanie wiele by straciło :*
OdpowiedzUsuńCiekawe to "coś" - piszę tak, bo nie bardzo łapię o co chodzi w ATC. Widać tam Twoją duszę i to jaka jesteś sentymentalna :-) Dopisałam Twojego bloga do mojej blolisty, więc przyjrzę się dokładniej twoim wytworom :-)
OdpowiedzUsuń