Komunie to dla mnie ciężki temat, z którym trzeba się zmierzyć.
W tym roku "odgrzewam kotlet" czyli wykorzystuję rozetkę,
którą namiętnie wkomponowywałam w komunijne kartki w roku ubiegłym :)
Serdecznie dziękuję wam za wszystkie niezwykle miłe opinie
o moim lifcie Nimuchowej kartki :*
Pozdrawiam :)
Odgrzewany czy nie - i tak smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! Odgrzewane lub nie - to i tak wyglądają na elegancko podane :D
OdpowiedzUsuńnie szkodzi ze odgrzane, mnie bardzo się podoba...
OdpowiedzUsuńOby więcej takich odgrzewanych piękności!
OdpowiedzUsuńRozetka piękna a kartka z pewnością ucieszy obdarowanych. Myślę,że warto wracać do sprawdzonych i oryginalnych wzorów. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJak "smaczne" to i odgrzac można;) A śliczne, śliczne bez dwóch zdań:)
OdpowiedzUsuńKochana dobry kotlet nie jest zły - nawet jeśli jest odgrzewany :D ..mnie sie bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuńCóż z tego, że odgrzewany - ale jak apetycznie wygląda!
OdpowiedzUsuńJa tam lubię kotlety - szczególnie TAKIE!Piękne kartki :-)
OdpowiedzUsuńKartki są przepiękne! Podziwiam perfekcyjne rozety :)
OdpowiedzUsuńOj jak dla mnie to bardzo smaczny ten "odgrzewany kotlet" ...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają ...
Rozety przepiękne ...
Wszystko fantastycznie współgra ze sobą ...
Ja jestem zachwycona ...
klasyka zawsze w modzie, piękne kartki :)
OdpowiedzUsuńPIękne te kartki:)Nieustająco:)
OdpowiedzUsuńcudeńka moje rozetki nie są tak perfekcyjne jak twoje pozdrawiam
OdpowiedzUsuń