poniedziałek, 24 października 2011

Deszczowe inchies...

ja chyba wole mówić- calineczka :) tak swojsko brzmi :)
Deszczowe inchies, to wyzwanie na Craft Artwork.
a że lubię maleństwa (2,5/2,5 cm), to stworzyłam nocą to to:



Wydruk z neta, deszczyk z akrylówki,  glossy accents i chińska mądrość.
Małe, bo małe, ale godnie uwieczniłam na zdjęciach
A teraz biegnę do doktora, bo coś mnie trzęsie i uszko boli :(

17 komentarzy:

  1. Jakie to bajeczne...Piękne...ma swój wyjątkowy klimacik...:))) Dużo zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie!
    deszczowa - a pogodna i ciepła - calineczka (ja tez wolę to określenie)
    dziękuje Ci za udział w zabawie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne maleństwo :)
    Zdrówka życzę !

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne!
    Widzę, że jesteś prefesjonalistką :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow, fantastyczna praca! Uwielbiam takie przestrzenne akcenty :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękna calineczka!
    Niezwykle realistyczny ten deszczyk. Tak niewiele miejsca, a tak dużo mówiące przesłanie.

    Dużo zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. na zdjęciach wygląda jak spory kawałek papieru, a to przecież takie maleństwo i tyle może pomieścić :) bardzo podoba mi się Twój zacinający deszcz :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne maleństwo :) Kropelki jakie fajne :)
    A parasol chcę pożyczyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ślicznie wyglądają te "kropelki wody".:)
    Aniu, zdrówka życzę.:* mojego Męża też coś chwyta, ale mam nadzieję, że się nie da przeziębieniu..

    OdpowiedzUsuń
  10. podziwiam te drobiazgi, jak Ty się mieścisz na tym skraweczku...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo podoba mi się Twoja interpretacja deszczowej jesieni:) A przez to porównanie deszczu do kołysanki zrobiło się trochę poetycko:)

    OdpowiedzUsuń